Na poród rodzinny trzeba uzyskać zgodę ordynatora (lekarza dyżurnego) i wnieść opłatę. Mąż może zostać ok. 2 godz. po porodzie. Mąż może zostać ok. 2 godz. po porodzie. źródło: NKJP: Jacek Kalabiński: Szpitale, Rodzić po ludzku, dodatek do Gazety Wyborczej, 1995-12-28
Forum: Oczekując na dziecko Dziewczyny chiałabym wiedzieć co sądzicie na temat porodów rodzinnych(może jakiś tata się wypowie). Chodzi mi o to czy większość z Was chce rodzić wspólnie z partnerami. Wiem że porody rodzinne są bardzo modne ostatno, ale ja i mój mąż nie chcemy tego. Jest to nasza wspólna decyzja i niektóre z moich koleżanek które rodziły z mężusiami patrzą teraz na nas jak na dziwolągów, a my nie chcemy się zmuszać do czegoś na siłę tylko pod presją znajomych. Izis + Basiunia ( Pozdrowienia dla wszystkich małych i dużych brzuszków
W sequelach jest zwykle tak, że skoro za pierwszym razem sprawdził się schemat filmu, to reżyser – z pewnością siebie i większym rozmachem budżetowym – celuje w to samo. Podobnie i ja… wierzyłem, że drugi poród mnie nie zaskoczy. Tym razem trailer obejrzałem w innych warunkach. yra245 Gość #81 dlatego ja miałam swoją położną, opłaconą, która nie odchodziła odemnie na krok, no ale za to ja jej płaciłam więc wymagałam. reklama #82 Szkola rodzenia owszem przydatna, bo tak jak pisza dzieczyny pozwala uporzadkowac wiedze, oswoic sie z widokiem oddzialu (jesli mozna go zobaczyc) i wydaje mi sie, ze tworzy sie jakos dodatkowo wiez z Tatusiem, kiedy on bierze udzial w szkole, z racji tego, ze wiecej rozumie z tego co sie dzieje i bardziej wczuwa sie w sytuacje. Porod rodzinny - jak najbardziej! Pierwszy raz rodzilam sama, na lezaco! i pamietam jak zasychaly mi usta, bo do glowy mi nie przyszlo ze chce mi sie pic od tego dyszenia, az jakas siostra zwilzyla mi usta nasaczonym gazikiem - ot co! Ale to zamierzchla historia na szczescie i wierze, ze dzis jest lepiej w polskich szpitalach (pomijam fakt, ze ojciec nie mogl wejsc na sale po porodzie, a ze synek mial zoltaczke fizjologiczna trwajaca 10 dni, tak wiec tata zobaczyl 10 dniowego bobasa, ktory wygladal juz zupelnie inaczej niz w pierwszych dobach po narodzeniu Ostatni porod jaki odbyl sie w UK chwale sobie z uwagi na to, ze nawet przy CC mogl byc ze mna T, (przy znieczuleniu ogolnym nie moglby byc, ale to bylo zewnatrzoponowe), zanim jednak doszlo do CC wiele godzin meczylam sie z bolami czekajac na rozwarcie, nie wyobrazam sobie byc wtedy sama w tym malym pokoiku. No a jak mnie rozcieli i wyjeli Aleksia, to za chwile oboje tulilismy, calowali i glaskali malenka wlochata gloweczke wiekszych emocji radosci i szczescia przezywanych razem nie znam Dorzuce jeszcze slow kilka o porodach domowych... Poniewaz tu w UK to zdaje sie calkiem popularne namawiac kobitki do rodzenia w domu i mam 2 kolezanki, ktore zdecydowaly sie na taki porod, mialy swoje baseny pompowane do rodzenia w domku. Jedna z nich urodzila przepieknie w ten wlasnie sposob, a druga po kilku godzinach prob o 3 nad ranem taszczyla sie z 3 pietra do karetki czekajacej pod domem, bo cos bylo nie do konca tak, ostatecznie musieli kleszczami wyciagac mala, wszystko skonczylo sie dobrze, ale chodzi o to, ze nikt nie wie jak potoczy sie porod i ile bedzie czasu na dotarcie do szpitala... Ja bym nie ryzykowala i rodzila w szpitalu. #84 suuuuper zdjęcie ! #85 O szkole rodzenia jeszcze nie myślę, ale poród rodzinny będzie na pewno! Myślę, że to bardzo fajne doświadczenie dla rodziców. Ale gdyby tatuś tego nie chciał na pewno bym nie nalegała! Majóweczki, kiedy jest najlepszy moment żeby się zapisać do takiej szkoły? #86 To Moja pierwsza ciaza ale do szkoly rodzenia juz sie xzapisalam i termin dopiero na 1 marca Co do porodu hmm na dzien dzisiejszy chce ale co bedzie to sie okaze. Jak siostra rodzila to tez chciala z mezem a w ostatecznosci kazala mi wejsc a meza wygonila wiec jeden porod mam zasoba bol moge jedynie sobie wyobrazic patrzac jak siostra cierpiala. jambalaja81 jak pisalam ja juz do skzoly rodzenia sie zapisalam termin mam na 4 maja. Zalezy pewnie od miejsca u nas szybko sie zapelniaja. Mieszkam w zielonej gorze. Musialabys zadzwonic i sie dowiedziec #87 W pierwszej ciąży myślałam o szkole rodzenia ale ostatecznie nie poszłam poczytałam troszkę opinii i stwierdziłam że damy radę sami i nie myliłam się też bardzo dużo pomogła mi położna dokładnie mówiła jak mam oddychać itp nie było tak strasznie jak mogłoby się wydawać. A poród oczywiście tylko rodzinny ! Super wsparcie i pomoc ! a i kilka fotek i filmik mamy z tego cudownego co jeszcze ważne mamy wspólne wspaniałe wspomnienia np. zapachu Naszego malusieńkiego synka , jego pierwszego krzyku ehhh wspaniałe uczucie. #88 No ja mam ten problem,że mój mąż nie bardzo chce:-( ale jest jescze sporo czasu więc może uda mi się go przkonać do porodu rodzinnego... #89 No ja mam ten problem,że mój mąż nie bardzo chce:-( ale jest jescze sporo czasu więc może uda mi się go przkonać do porodu rodzinnego... możesz go przekonać , ale w żadnym wypadku nie zmuszaj bo to ponoć odpycha facetów od porodu rodzinnego... ja to zmoim miałam tak właśnie że jeszcze o tym nie rozmawialiśmy a kumpela spytała czy chcemy rodzić razem.... ja chciałam powiedzieć że jeszcze o tym nie rozmawialiśmy a on jak wydarł "nooooo jasneeeeeeeeeeeeeee" hehe to się uśmiałam możesz znaleźć gdzieś w necie plusy wspólnych porodów... i mu poczytać , pokazać... bądź pokaż nasze wypowiedzi.. hihih może pomogą i zdjęcia moje i futrzaczka... jaka pamiątka:-) a tylko tatuś jest w stanie zrobić takie zdjęcie że aż się łezka kręci na samo wspomnienie;-) reklama #90 Napewno go zmuszać nie będę. Narazie oswajam z tą myślą, może jak pójdzie ze mną na USG to trochę zmięknie
Re: poród rodzinny. My także. Jeszcze zanim dzidzia została poczęta wiedzieliśmy że rodzimy razem a teraz to już zdania nie zmienimy. Ciąża nie była książkowa, mój chłopak wiele ze mną przeżył więc finał będzie też z jego udziałem;) KIKA210 + Adrianna 10 czerwiec 2003
fot. Adobe Stock Dylemat: rodzić razem czy osobno dotyczy wszystkich mężczyzn, których partnerki spodziewają się dziecka. Nie wszyscy mamy tyle szczęścia, że podejmujemy dobrą decyzję. Zdarza się, że presja środowiska lub żony czy – wręcz przeciwnie – nasz strach i obawa powodują, że na sali porodowej czujemy się fatalnie lub na odwrót, żałujemy, że nas na niej nie ma. Co zrobić, by tego uniknąć? Masz wybór Poród rodzinny to zjawisko stosunkowo nowe. A skoro nowe, to także kontrowersyjne – nie został wypracowany na ten temat jeden, obowiązujący pogląd. Wspólne rodzenie było jednym z głównych postulatów akcji „Rodzić po ludzku” zainicjowanej przed kilku laty przez „Gazetę Wyborczą”. Od tego czasu zaczęto na ten temat dyskutować. Wcześniej właściwie nie było o czym. Jeszcze kilkanaście lat temu nie do pomyślenia było otwarcie sal porodowych dla mężczyzn. O przyjściu na świat córki lub syna ojcowie dowiadywali się zwykle od położnej (stojąc pod drzwiami i przestępując z nogi na nogę). To i tak był duży postęp w porównaniu z sytuacją dzisiejszych 50-, 60-latków, których o potomstwie najczęściej powiadamiał telefon do pracy lub domu. Na szczęście czasy się zmieniły. Dziś każdy sam może dokonać wyboru. Niestety czasem nie decydujemy się na poród rodzinny ze względów finansowych. Za osobną salę porodową w wielu szpitalach trzeba bowiem zapłacić. Wbrew obiegowej opinii jednak, rodzenie razem nie ma wyłącznie zwolenników. Argumentów na „tak” jest co prawda więcej, ale wciąż pojawiają się także te na „nie”. Zobaczyć cud Zacznijmy od tych pierwszych. Większość mężczyzn, którzy opisują swoje wrażenia z porodówek, nie potrafi znaleźć słów, którymi mogliby wyrazić swój zachwyt. Padają słowa o magii tej chwili, poczuciu zjednoczenia z partnerką i nowo narodzonym dzieckiem, uczuciu współuczestniczenia w cudzie narodzin. Trudno wszystkie te opinie przytoczyć. Ich wspólnym mianownikiem jest wielkie wzruszenie i szczęście, związane z przyjściem na świat dziecka. Części z nas ten argument wystarcza, żeby podjąć decyzję. Skoro istnieje możliwość uczestnictwa w cudzie, czemu z niej nie skorzystać? Jednak dla tych, których to nie przekonuje, kolejny argument szykują partnerki. Mówią, że potrzebują nas w tych chwilach, że od nikogo nie są w stanie otrzymać takiego wsparcia. Dla mężczyzn, którzy naprawdę kochają, takie słowa są wystarczającą zachętą. „Kocham ją. Jeśli ona twierdzi, że mnie wtedy przy sobie potrzebuje, to ja – właśnie wtedy – chcę być przy niej” – myślą. Psychologowie nie mają wątpliwości, że to dowód dojrzałej miłości, a nie jedynie jej deklaracji, składanej w emocjach. Kolejnym argumentem na „tak”, jaki podają zwolennicy wspólnych porodów, jest wpływ, jaki na mężczyznę-męża-ojca wywiera obserwacja porodu. Facet, który widzi, jak jego żona daje nowe życie, choć częściowo jest w stanie z nią się utożsamić. Bardziej pokochać ją oraz maleństwo, które stało się rzeczywistością. Gra warta świeczki, prawda? Krew, pot i łzy Skoro więc jest tak pięknie, czemu jest tak trudno? Dlaczego tylu mężczyzn rezygnuje z przywileju uczestniczenia w cudzie narodzin? Argumentów na „nie” dostarcza część środowiska lekarskiego. Są lekarze, którzy twierdzą, że o ile kobieta jest przygotowana do porodu nie tylko fizycznie, ale również psychicznie, o tyle dla mężczyzny obcowanie z najjaskrawiej wyeksponowaną fizjologią może być szokiem, którego następstwa nie muszą być pozytywne. Poród, podnoszą, nie jest bowiem spacerkiem po parku, ale ekstremalnym dla kobiety i dziecka przeżyciem. Kobieta cierpi, krzyczy i boi się. Krew, wody płodowe, leją się strumieniami i nic intensywności tego widoku nie łagodzi. Do tego dochodzą komplikacje. Pępowina może owinąć się wokół szyi dziecka, tętno mierzone przez KTG – spaść. Może być nerwowo, może dojść do sytuacji podbramkowej, gdzie życie dziecka i matki będzie zagrożone. Obecność ojca nic nie zmieni. Anegdoty o tym, jak to ojcowie mdleją podczas porodów zamiast przyszłych matek, nie są wyssane z palca. To się naprawdę zdarza! Dochodzi argument nieśmiało dzisiaj wypowiadany przez niektórych seksuologów. Lekarze ci twierdzą, że poród – jeśli rodzącej przygląda się jej partner (seksualny) – odziera kobietę z tego, co jest dla niego atrakcyjne: z tajemniczości, kobiecości i zmysłowości. Seksuolodzy dodają, że są mężczyźni, którzy po porodzie przestali fizycznie pożądać matek swoich dzieci, nie przestając ich jednocześnie kochać. Ryzyko spore – myśli wielu z nas, po czym rezygnuje z wchodzenia na salę porodową. Węzeł gordyjski Więc jak: rodzić razem czy osobno? Każdy mężczyzna musi sam rozstrzygnąć ten dylemat. Wziąć pod uwagę wszystkie „za” i „przeciw”, skonfrontować je z siłą swojego charakteru, własnymi fobiami, lękami oraz przekonaniami i dopiero wówczas, bez emocji, ulegania naciskom i wykluczając zagrożenie postąpienia wbrew sobie, zdecydować. Po męsku! Marcin Kowalski Tytułowy bohater nie występuje jednak przeciw Bogu, a przeciwko carowi (ucieleśnieniu zła). Działa w pojedynkę, poświęca się dla innych. 4. Prometeizm w "Ludziach bezdomnych" Do mitu o Prometeuszu nawiązał również Stefan Żeromski. Doktor Tomasz Judym, bohater "Ludzi bezdomnych", ma cechy mitycznego tytana. Czuje się

Zastanawiasz się, czy znieczulenie zewnątrzoponowe jest dla ciebie? Dowiedz się, na czym dokładnie polega znieczulenie zewnątrzoponowe - poznaj argumenty za i przeciw. Czym jest znieczulenie zewnątrzoponowe? ofeminin Foto: Ofeminin Znieczulenie zewnątrzoponowe (zwane także epiduralem) to metoda miejscowego uśmierzania bólu, szczególnie często stosowana podczas porodu. Pozwala na zmniejszenie bólu wywołanego skurczami macicy. Według ostatnich badań firmy Inserm 62,6% kobiet w Europie decyduje się rodzić przy jego zastosowaniu. Dawkowanie Zabieg znieczulenia zewnątrzoponowego wykonuje lekarz anestezjolog. Polega to na wstrzyknięciu rodzącej odpowiedniej dawki środka uśmierzającego ból. Trwa około 30 minut i w tym czasie przyszły tata musi opuścić salę porodową. Aby ułatwić lekarzowi wkłucie się w odpowiednie miejsce na plecach, kobieta musi przyjąć pozycję leżącą na boku, lub usiąść pochylona do przodu. Skóra zostaje zdezynfekowana i znieczulona, by wprowadzenie igły nie sprawiło bólu. Później lekarz wprowadza między kręgi długą igłę - podczas trwania całego procesu kobieta musi pozostawać absolutnie nieruchomo. Niektóre pacjentki skarżą się na uczucie prądu przeszywającego plecy lub nogi, ale nie trwa to długo. Czasem skutkiem ubocznym są ociężałe nogi, ale nie utrudnia to w żaden sposób poruszania się. Co dalej? Anestezjolog wprowadza do ciała kobiety cewnik. Ta cieniutka rurka pozwala na właściwe dozowanie środka znieczulającego podczas trwania porodu. Jeśli ból pozostanie zbyt silny, można zwiększyć dawkę. Cewnik okazuje się konieczny również wtedy, kiedy trzeba wykonać cesarskie cięcie. Cały proces znieczulania trwa około 30 minut. Przekaż 1% podatku osieroconym dzieciom z SOS Wiosek Dziecięcych. ZA: Sama decydujesz, kiedy chcesz otrzymać znieczulenie ofeminin Foto: Ofeminin „Zwykle to kobieta decyduje o zastosowaniu znieczulenia, chyba że zagrożone jest jej życie, lub życie jej dziecka”, zapewnia doświadczona położna Florrence Charre. Julia, lat 32 doskonale wspomina swój poród w znieczuleniu zewnątrzoponowym „Kiedy rodziła się moja córka, przyjechałam do szpitala późno i akcja porodowa była już dość zaawansowana, ale byłam w stanie zapanować nad bólem. Położna wyjaśniła w jaki sposób powinnam przeć i stwierdziła, że za chwilę naprawdę urodzę. Zaśmiałam się i poczułam przypływ energii. Chwilę później ból stał się nie do zniesienia. Odwiedził mnie anestezjolog, ale bałam się, że zostanę zbyt mocno znieczulona, tak jak miało to miejsce podczas narodzin mojego pierwszego dziecka. Lekarz zapewnił mnie jednak, że będzie inaczej, a ja całkowicie mu zaufałam. Spisał się doskonale. Podczas wkłuwania igły nic nie czułam, a ból ustąpił niemal natychmiast. Co za ulga!” Rady: - Znieczulenie zewnątrzoponowe jest wykonywane wyłącznie na prośbę pacjentki. Zaufaj lekarzom. Jeśli poród przebiega z komplikacjami, lub ty wyraźnie słabniesz, taka metoda uśmierzania bólu jest zalecana. - Znieczulenia zewnątrzoponowego nie można wykonywać w końcowej fazie porodu (najlepiej by rozwarcie sięgało 6-7 centymetrów) bo środek uśmierzający ból po prostu nie zadziała. ZA: Kobieta może poruszać się podczas porodu ofeminin Foto: Ofeminin Małgosia, lat 33 doskonale wspomina swój poród w znieczuleniu zewnątrzoponowym „Nie wszystkie oddziały położnicze oferują kobiecie taką możliwość, więc warto wcześniej zasięgnąć informacji. Jeśli jednak poprosicie o znieczulenie podczas wczesnej fazy porodu, możliwość poruszania się znakomicie ułatwia cały proces. Przykucie kobiety do szpitalnego łóżka na 12 godzin ma niekorzystny wpływ na samopoczucie. Co prawda nie odczuwa się bólu, ale człowiek się nudzi i ma poczucie braku zaangażowania.” Rady: - Dowiedz się czy w twoim szpitalu jest stale obecny anestezjolog. W dniu porodu upewnij się, że jest na miejscu. Może okazać się, że został wezwany do nagłego przypadku i nie będzie mógł zająć sie twoim znieczuleniem. - Znieczulenie zewnątrzoponowe nie jest refundowane przez NFZ, dowiedz się jakie stawki obowiązują w twoim szpitalu. ZA: Znieczulenie zewnątrzoponowe redukuje stres ofeminin Foto: Ofeminin Opinia Florence Charre, położnej i siostry oddziałowej w szpitalu położniczym we Francji: Znieczulenie zewnątrzoponowe polecane jest kobietom, które rodzą po raz pierwszy i nie wiedzą co je czeka, mimo ogromnej ilości informacji, jakie zebrały podczas trwania ich ciąży. Poród to niezwykle indywidualne przeżycie, a każda z kobiet odczuwa go inaczej. Wspólny jest tylko ból, choć i tu bywają wyjątki. Nie żyjemy już na szczęście w społeczeństwie, w którym ból stanowi naturalną część życia, jesteśmy dobrze chronieni. Oczywiście, istnieją kobiety, które potrafią poradzić sobie z bólem porodowym i nie wpadają w panikę. Akcja przebiega bez komplikacji i znieczulenie zewnątrzoponowe nie jest konieczne. Większość jednak zostaje pokonana przez ból i zwyczajnie się boi. Badania przeprowadzone w roku 1991 dowodzą, że ból i stres matki negatywnie wpływa także na płód. Warto postarać sie więc o jego wyeliminowanie. Kiedy kobieta dobrze się czuje, jej organizm wydziela serotoninę, która ma działanie relaksujące i korzystnie wpływa na przebieg akcji porodowej. Wiadomo, że poród zestresowanej kobiety jest na ogół długi i trudny, matka i dziecko bardzo cierpią i może to mieć negatywny wpływ na rodzącą się między nimi więź. W takim wypadku znieczulenie zewnątrzoponowe jest zdecydowanie zalecane. ZA: Można poczuć, kiedy rodzi się dziecko ofeminin Foto: Ofeminin Agnieszka, lat 32 doskonale wspomina swój poród w znieczuleniu zewnątrzoponowym „Czułam wszystko poza bólem! Skurcze, moment przechodzenia dziecka przez kanał rodny... Po 3 skurczach partych usłyszałam, że widać już główkę. Dotknęłam jej, kiedy ciało dziecka tkwiło jeszcze we mnie. To była magiczna chwila. Dziecko urodziło się bez trudu, było śliczne i różowe. Niewielkie pęknięcie szybko się zagoiło. Co za wspaniały dar!” © Jacadi collection 2010 ZA: Wyeliminowanie kroplówki ofeminin Foto: Ofeminin W przypadku komplikacji (na przykład nieplanowanego cięcia cesarskiego) znieczulenie zewnątrzoponowe pozwala wyeliminować podawanie środków znieczulających drogą dożylną. Opinia położnej Kiedy pojawiają się komplikacje i wymagane jest cesarskie cięcie lepiej, by przyszła mama pozostawała pod wpływem znieczulenia zewnątrzoponowego, w przeciwnym razie konieczne jest uśpienie jej za pomocą dużej dawki środków podawanych dożylnie. PRZECIW: Znieczulenie ma efekty uboczne ofeminin Foto: Ofeminin Joanna, 26 lat „Pierwsze znieczulenie zostało źle zaaplikowane. Nie czułam nic z jednej strony, za to wszystko z drugiej. Po kolejnej dawce przestałam czuć cokolwiek! Lekarz wykonał gigantyczne nacięcie krocza, by umożliwić wyciągnięcie dziecka próżnociągiem, bo po 45 minutach bezskutecznych prób parcia, poród stał się niebezpieczny zarówno dla mnie jak i dla małego. Miałam wrażenie, że ktoś ukradł mi poród, że się nie sprawdziłam… Byłam zła na siebie i bardzo ciężko to przeżyłam." Karolina, 38 lat „Moje znieczulenie pozostawiło po sobie bardzo nieprzyjemne wspomnienia. Nie odczuwałam co prawda bólu podczas zakładania cewnika, ani żadnych skutków ubocznych. Dawka okazała się jednak źle dobrana i pamiętam, że byłam zupełnie bezradna. Nic nie czułam, nie wiedziałam kiedy mam przeć i co robić. Lekarze musieli pomóc mi urodzić córkę. Mam wrażenie, że w ogóle nie rodziłam." Opinia położnej Znieczulenie zewnątrzoponowe działa na nerwy sensoryczne i w konsekwencji eliminuje ból. Niestety wpływa także na nerwy motoryczne i osłabia skurcze macicy, oraz innych mięśni, które pełnią niezwykle ważną rolę podczas porodu (mięśni brzucha, które ułatwiają wypychanie dziecka, oraz mięśni biodrowo lędźwiowych odpowiedzialnych za obracanie dziecka podczas przechodzenia przez kanał rodny). Podanie oksytocyny przeciwdziała wyłącznie osłabieniu siły skurczów. Znieczulenie może jednak spowodować zwolnienie akcji porodowej i w konsekwencji brak odpowiedniej siły parcia, co może spowodować konieczność użycia próżnociągu. PRZECIW: Znieczulenie oszukuje naturę ofeminin Foto: Ofeminin Opinia położnej Kobiety nie są często przygotowane do podjęcia roli matki i rzadko mają szansę uczestniczyć w porodzie kuzynki lub przyjaciółki. Narodziny nie są już wydarzeniem domowym i zostały sprowadzone do procedury szpitalnej. Kobieta nie potrafi wsłuchać się w swój własny instynkt. Podchodzi do porodu jak do czegoś, co powinno odbyć się szybko. Widząc strach rodzącej położne proponują znieczulenie, choć w wielu przypadkach wystarczyłoby wsparcie i zapewnienie, że kobieta ma w sobie siłę, by urodzić własne dziecko. Beata, lat 33, rodziła w domu „Kiedy po raz drugi zaszłam w ciążę, zdecydowałam się na poród w domu. W ciągu 9 miesięcy ściśle współpracowałam z doulą, która pomogła mi przygotować się do porodu, proponując ćwiczenia i spędzając ze mną długie godziny na rozmowie o naturalnych metodach rodzenia. Byłyśmy przygotowane na każdą ewentualność. W razie komplikacji miałam zostać przetransportowana helikopterem do najbliższego szpitala. Kiedy rozpoczęły się skurcze, zadzwoniłam po doulę. Wzięłam kąpiel z dodatkiem rozmarynu, by złagodzić ból. Starałam się zachować spokój. Nie mogę powiedzieć, że było to łatwe, ani że się nie bałam. Miałam wrażenie, że skurcze parte nigdy nie nadejdą. Moje dziecko wystawiło główkę, a potem ponownie się schowało. Ogromne znaczenie miało moje nastawienie psychiczne. W końcu syn się urodził, a na świat sprowadził go tata. Wszystko odbyło się w naszym salonie, przed kominkiem." PRZECIW: Znieczulenie zewnątrzoponowe wymaga zastosowania cewnika moczowego ofeminin Foto: Ofeminin Epidural wymaga również zastosowania cewnika moczowego, bo kobieta nie jest w stanie poczuć potrzeby oddania moczu. Emilia, 31 lat „To potwornie krępujące… i poprzestańmy na tym. Cewnik moczowy sprawia, że człowiek czuje się ubezwłasnowolniony. Nie ma kontroli nad niczym, łącznie z oddawaniem moczu! Samo wprowadzenie sondy też nie stanowi przyjemności. Ten obszar jest już wystarczająco bolesny - mierzenie rozwarcia, przechodzenie dziecka przez kanał rodny, nacięcie krocza, pęknięcia i rany, szwy, a do tego jeszcze cewnik! Podczas porodu czułam, że obchodzono się ze mną jak z kobyłą. Cewnik moczowy to taka kropla, która przelała kielich… nie chcę używać mocniejszych słów.” PRZECIW: Nie wszystkie możemy skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego ofeminin Foto: Ofeminin Istnieją przeciwwskazania do znieczulenia zewnątrzoponowego, jeśli: • Kobieta boryka się z infekcją dermatologiczną w miejscu wkłucia • Cierpi na czyraki lub ropienie • Temperatura ciała przekracza 38C • Ma problemy z krzepliwością krwi Uwaga Bez względu na to czy życzysz sobie znieczulenia czy też nie, powinnaś odbyć przed porodem spotkanie z anestezjologiem. Należy także wykonać badania krwi, żeby wykluczyć przeciwwskazania. Podobnie jak w przypadku każdego zabiegu medycznego, znieczulenie zewnątrzoponowe niesie za sobą (niewielkie) ryzyko komplikacji. © Peluches Jacadi Inne sposoby walki z bólem ofeminin Foto: Ofeminin Znieczulenie zewnątrzoponowe to nie jedyne wyjście. Istnieją alternatywne sposoby walki z bólem porodowym. Znieczulenie podpajęczynówkowe - znieczula także dolne partie ciała. Działa szybciej niż epidural, ale niesie ze sobą ryzyko wystąpienia niedociśnienia. Znieczulenie miejscowe - wstrzyknięcie środka przeciwbólowego w mięśnie krocza nie eliminuje bólu związanego ze skurczami, ale pozwala zmniejszyć dyskomfort towarzyszący episiotomii, w przypadku gdy znieczulenie zewnątrzoponowe nie zostało wykonane, lub nie życzyła go sobie przyszła matka. Metody niefarmakologiczne - akupunktura wykazuje wysoką skuteczność w zmniejszeniu bólu związanego z pierwszą fazą porodu. Sofrologia (paranauka o odnowie ciała i umysłu poprzez pozytywne myślenie i uzyskanie wewnętrznego spokoju), haptonomia i masaże mogą również pomóc ci lepiej znieść ból.

Na jutro mam termin. Chciałabym się dowiedziec jakie macie za a jakie przeciw karmieniu malucha piesią. Czytałam, iż wcale nieprawdą jest, że pokarm modyfikowany nie dostarczy dziecku tego
Panthermedia Pomysł obecności ojca dziecka przy porodzie ma tylu zwolenników, co przeciwników. Przedstawiamy argumenty za i przeciw. Panthermedia Przeciw: Wspólne rodzenie i tak nie jest wspólne Michał, tata dwójki dzieci, nie popiera mody na wspólne rodzenie, bo "ono nie jest wspólne i tyle". "To kobiety rodzą dzieci, a mężczyźni mogą ewentualnie być przy tym lub nie. Moja żona rodziła sama i to była wspólna decyzja. Nie wiedziała, jak zareaguje na ogromny ból i wysiłek, a ja pamiętam bardzo dobrze, co robiłem - raz wyszedłem na długi spacer, drugi raz poszedłem do przyjaciół, by nie być sam." Czytaj też: Przywileje prawne dla rodziców 2013 Panthermedia Za: Poród to okazja by pokazać, że mężczyzna jest oparciem w trudnych chwilach Poród to niecodzienne przeżycie, także dla mężczyzny. To też okazja do pokazania, jakim oparciem są w trudnych chwilach mężczyźni. Można żonę trzymać za rękę, podawać wodę, ocierać pot z czoła, masować plecy... Tata synka, obecny przy porodzie, mówi: "wiem, że żaden mężczyzna nie wytrzymałby porodu, ale mam prawo mówić, że urodziliśmy razem - bo oddychałem razem z żoną i liczyłem oddechy pomiędzy skurczami, bo bujałem się na piłce, bo parłem, zaciskając zęby i oczy. Byłem zaangażowany w stu procentach i wiem, że moja żona tego ode mnie oczekiwała. Czułem się potrzebny." Zobacz wideo: Mężczyźni postanowili się przekonać, jak boli poród Panthermedia Za/Przeciw: Żeby poród rodzinny był pięknym przeżyciem, oboje rodzice muszą tego chcieć By poród był rodzinny, muszą tego chcieć i mama, i tata. Jeśli kobieta nie chce, aby ojciec dziecka uczestniczył w porodzie, należy to uszanować. I odwrotnie - nie należy namawiać męża, aby za wszelką cenę asystował, jeśli on czuje, że to go przerasta. Zobacz też: 10 rad i mądrości, których lepiej nie słuchać Panthermedia Przeciw: Wielu ojców jest nieprzygotowanych i nie wie, co robić Żeby obecność przy rodzącej kobiecie miała sens i była pomocna, trzeba się do tego wydarzenia przygotować. "Jestem ginekologiem i uważam, że obecność mężów przy porodzie jest bardzo istotna. Jednak wielu z nich jest do tego totalnie nieprzygotowana, przez co bywają uciążliwi. Nie wiedzą, jak pomóc żonie, co mogą robić, a czego nie, są nadaktywni. Uważam, że kobiety nie powinny zmuszać mężów do wspólnego porodu tylko dlatego, że jest taki standard." - mówi Leszek Lewandowski, tata dwóch córek. Czytaj też: 10 najtrudniejszych chwil w życiu mamy Adobe Stock Za: Mężczyzna pomoże zadbać o komfort i bezpieczeństwo żony "W polskich szpitalach nieraz trudno o komfort, poczucie bezpieczeństwa, wyjątkowości i atmosferę, która sprzyjałaby celebrowaniu tej niezwykłej chwili, jaką jest poród. "W moim odczuciu szpitale, zwłaszcza te publiczne, przypominają fabryki, gdzie rodząca kobieta jest tylko kolejnym elementem na taśmie produkcyjnej. Głównie dlatego chciałem być przy obu porodach –żeby dbać o komfort i spokój mojej żony." - wyjaśnia Marcin Steć, tata dwóch córek. Czytaj też: 10 faktów o porodzie Panthermedia 8 niezbędnych formalności po porodzie PESEL, meldunek, ubezpieczenie - są sprawy, które koniecznie trzeba załatwić po narodzinach dziecka. Jak i kiedy to zrobić? fotolia To kłamstwo! Poznaj 7 mitów na temat seksu po porodzie Słyszałaś już milion opinii na temat intymnego życia młodych rodziców? Zobacz, w co nie powinnaś wierzyć! Fotolia 10 zaskakujących faktów o porodzie Większość kobiet nie dowiaduje się tego w szkołach rodzenia ani od znajomych, ale dopiero... na porodówce. Sprawdź wcześniej, co może się stać w czasie porodu. Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
Też są różne opinie na jego temat, ale ja osobiście. byłam zadowolona (rodziłam w lutym 2000r. - poród rodzinny za darmo, położną. opłaciliśmy (chciała 200zł dostała w nagrodę 300 :-), jest przyjemna salka. do porodów rodzinnych) a opieka na oddziale noworodkowym to bajka.
Poród rodzinny zwykle kojarzony jest jako poród z mężem lub partnerem, ale kobiecie podczas porodu mogą towarzyszyć też inne osoby, np. mama, przyjaciółka czy doula. Poród rodzinny jeszcze kilkanaście lat temu traktowany był jako zbędny wymysł rodzącej. Nie był też dostępny dla każdego – aby móc rodzić z partnerem, trzeba było wnieść stosowną opłatę. Dziś porody rodzinne są już standardem i wiele par się na nie decyduje. Czasami, np. gdy mąż nie może lub nie chce towarzyszyć kobiecie, decyduje się ona na poród z doulą, mamą lub przyjaciółką. Wiele kobiet uważa, że o wiele łatwiej jest im znieść poszczególne fazy porodu, jeżeli mają przy sobie kogoś bliskiego. Rzeczywiście porody rodzinne mają wiele plusów, ale mogą też mieć minusy, dlatego każda para musi sama zdecydować, jaka opcja będzie dla nich najlepsza. Plusy porodu rodzinnego Obecność bliskiej osoby sprawia, że poród wydaje się bardziej znośny dla rodzącej. Wsparcie, na jakie może liczyć, daje jej poczucie bezpieczeństwa i choć odrobinę komfortu w tym niełatwym czasie. Największymi plusami porodu rodzinnego są: pomoc osoby towarzyszącej w takich czynnościach, jak zaprowadzenie do łazienki, założenie skarpetek, zmiana pozycji, podanie wody do picia; aktywny udział partnera w porodzie – masowanie, przytrzymywanie rodzącej, wspieranie rozmową, przypominanie o właściwym oddychaniu; poczucie bezpieczeństwa, że w razie gdyby położnej nie było w pobliżu, a akcja nabrałaby nagle tempa albo zdarzyło się coś niepokojącego, partner może szybko wezwać pomoc; pewność, że partner zadba o wszystko, gdy rodząca np. z powodu silnych skurczów porodowych i bólu sama nie będzie w stanie przekazać planu porodu czy innych ważnych informacji; nawiązanie emocjonalnej więzi między ojcem a dzieckiem – dla każdego mężczyzny to niezapomniany moment, kiedy pierwszy raz zobaczy dziecko, weźmie je na ręce; narodziny głębszej i bardziej świadomej więzi między rodzącą i partnerem; świadomość partnera, że stanął na wysokości zadania. Minusy porodu rodzinnego Mimo niezaprzeczalnych zalet porodu rodzinnego nie wszystkie pary są zdecydowane rodzić wspólnie. Mężczyźni miewają czasem pewne obawy i czują, że nie są gotowi na takie przeżycie. Z kolei niektóre kobiety wolą zachować tę sferę ukrytą przed partnerem. Minusy wspólnego porodu, jakie są najczęściej wymieniane, to: poczucie bezradności ze strony partnera w sytuacji, gdy jego ukochana bardzo cierpi; brak odporności partnera na widok krwi; obawa, że po wspólnym porodzie pożycie intymne pary będzie nieudane. Tego typu obawy są normalne i nie powinno się ich wstydzić. W takich sytuacjach warto pomyśleć o innej osobie, która mogłaby towarzyszyć rodzącej, a jeśli jej życzeniem jest rodzenie w samotności, również ma do tego prawo. Decyzja o porodzie rodzinnym musi być wspólna Najważniejsze, by decyzja o wspólnym porodzie była podjęta przez oboje partnerów. Nie można przymuszać się do niego, jeśli ma się jakieś obawy. Nie chodzi o to, by mężczyznę szantażować i za wszelką cenę nakłaniać do wspólnego porodu: „Jeśli kochasz, to się zgodzisz” – tak argumentują niektóre kobiety. Z kolei panowie mówią: „Skoro nie chcesz, bym był obok, to chyba do niczego ci nie jestem potrzebny”. Zanim podejmiecie decyzję o wspólnym porodzie, skrupulatnie rozważcie wszystkie za i przeciw. Sprawdźcie opinie o porodzie rodzinnym. Zapiszcie się do szkoły rodzenia, porozmawiajcie ze znajomymi, którzy wspólnie rodzili, poczytajcie o przebiegu porodu. Wtedy łatwiej będzie wam zrozumieć prawdziwy sens obecności taty przy narodzinach maleństwa i zdecydować, czy warto pokonać własne lęki, czy lepiej pozostać przy tradycyjnej roli ojca, czekającego na szpitalnym korytarzu. Zobacz też: Internetowa szkoła rodzenia: przygotowanie do porodu bez wychodzenia z domu Poród z mamą, doulą, przyjaciółką Jeśli partner nie jest w stanie towarzyszyć rodzącej, a jej zależy na wsparciu w tych trudnych chwilach, może poprosić o pomoc inną bliską osobę: mamę, przyjaciółkę czy siostrę. W ostatnich latach popularność zyskuje również poród z doulą. Taka towarzyszka też świetnie się sprawdzi. Ważne, by był to ktoś, komu się ufa i kto czuje się gotowy na podjęcie takie wyzwania. Nawet jeśli tata nie jest obecny przy porodzie, nie znaczy to, że będzie mniej związany uczuciowo z dzieckiem. Bycie dobrym ojcem nie zależy wyłącznie od tego, czy mężczyzna przetnie pępowinę. Ważniejsze jest, by od początku angażował się w pielęgnację dziecka, uczestniczył w jego wychowaniu. Wtedy narodzi się więź tak samo silna jak ta, która powstaje dzięki wspólnemu porodowi. Zobacz także: Co powinien wiedzieć każdy mężczyzna na porodówce? Ważne pytania na temat porodu. Ciebie też nurtują? Jak przebiega poród naturalny? Film pełen emocji
. 93 45 52 27 487 5 203 494

poród rodzinny za i przeciw